Ogrzewanie postojowe – jakie wybrać?
Super balony, bikini…
do tego krótkie drzwi, ze dwa łyncze, sporo kucy. Błoto po pas i zapach torfu palonego na wydechu. To sól off-road’u.
Ale jest też mniej fajna strona tej zabawy. Wiatr, zimno lub wręcz przeciwnie, nieznośny upał, a do tego insekty. Dlatego na rodzinnej wycieczce albo na biwaku oczekiwalibyśmy raczej komfortowych warunków. Czy to jest możliwe? Tak, są przecież systemy ogrzewania postojowego, a także klimatyzacji postojowej.
Jak to wszystko działa i co jest lepsze? To drugie pytanie jest z gatunku tych o najlepszy samochód terenowy. Bo czy odchudzony Tomcat jest lepszy od oszpejowanej 110-tki? Zależy do czego.
Ze względu na porę roku dzisiejszy artykuł poświęcam systemom ogrzewania.
O elektrycznych lepiej zapomnieć, chyba, że mamy dostęp do sieci elektrycznej.
Skupmy się zatem na urządzeniach spalinowych. Urządzenia te wytwarzają ciepło przez spalanie paliwa, a energia elektryczna jest zużywana w niewielkiej ilości.
Spotykane są urządzenia zasilane gazem, benzyną i olejem napędowym.
Niekwestionowanym liderem na rynku systemów gazowych jest Truma, która króluje w kamperach, czyli tam, gdzie mamy też kuchenkę gazową i możliwość przewozu butli. Charakteryzują się niezwykle cichą pracą, co jest bez wątpienia dużą zaletą. Niektóre modele łączą w sobie nawet funkcje bojlera i ogrzewania.
Samochody użytkowe i mniejsze pojazdy to raczej rynek dla urządzeń spalających olej napędowy, rzadziej benzynę.
Ważnym sposobem podziału jest też podgrzewane medium. Może to być ciecz lub powietrze. Stąd potoczne określenie „wodne” i „powietrzne”.
Urządzenia wodne są zazwyczaj włączone w układ chłodzenia silnika samochodu i to daje nam szereg korzyści. Przede wszystkim możliwe jest podgrzanie silnika przed rozruchem, co wydłuża jego trwałość, a w skrajnie zimnych warunkach umożliwia jego rozruch. Dzięki wykorzystaniu całego systemu ogrzewania wnętrza jaki samochód posiada można podgrzać wnętrze przed odjazdem.
Są też i wady. Dużo elementów, które trzeba nagrzać, oznacza odpowiednio duże zużycie paliwa, ale to nie jest największy problem. Prawdziwe zmartwienie to zużycie prądu. Pompa wody, wentylator nagrzewnicy to dodatkowe odbiorniki i przy kilkugodzinnym postoju dodatkowy akumulator to konieczność. Automatyzacja kontroli temperatury też bywa skomplikowana i kosztowna.
Urządzenia powietrzne automatycznie utrzymują temperaturę wnętrza. Nie korzystają z żadnych dodatkowych wentylatorów, ale z własnego systemu rozprowadzenia powietrza. Działają szybko i skutecznie. Pobór mocy elektrycznej rzędu kilkunastu watów pozwala na długą pracę bez ryzyka rozładowania akumulatora.
W zamian za to nie potrafią kilku innych rzeczy.
Jakie jest najlepsze rozwiązanie? Mieć oba.
Rynek ostatnio obfituje w mnogość marek, ale bezdyskusyjnie dwaj najważniejsi producenci to Eberspaecher i Webasto. Te dwie firmy są prekursorami i liderami w tej branży. Mamy jeszcze pochodzącą z rosyjskiej Samary markę Autoterm i szereg dalekowschodnich produktów mniej lub bardziej wzorowanych na niemieckich konstrukcjach E i W.
Teraz krótki przegląd.
Wodne.
Eberspaecher Hydronic. Ze względu na rozmiary możemy rozpatrywać modele mniejsze, czyli do 5kW. Pierwsza generacja to solidne i sprawdzone piece. Obecnie mamy generację trzecią, która pokazała się z dobrej strony.
Webasto w tej kategorii wagowej to starsze Thermo C i nowe serii V. Na pewno godne polecenia, z wyjątkiem może serii V z początkowego okresu produkcji.
Binar, czyli obecnie Autoterm Flow 5D. Wygląda zaskakująco korzystnie i przypomina Hydronic’a trzeciej generacji. Niebawem będziemy go testować na naszym firmowym oplu i podzielimy się wrażeniami.
Inne marki. Nie mamy doświadczeń, ale niektóre wykazują ponoć spory pobór prądu, nawet jeżeli są wyłączone.
Powietrzne.
Eberspaecher Airtronic. Generacja pierwsza, nadal dostępna, warta uwagi. Prawie bezawaryjne, dość odporne na gorsze paliwo, pełna automatyka, spore możliwość konfiguracji włączników i akcesoriów. Generacja druga chyba ma jeszcze choroby wieku dziecięcego, więc jeżeli ze względu na przepisy homologacyjne nie ma konieczności jej użycia, to starszy model będzie lepszym wyborem.
Webasto Air Top. Obecna wersja, czyli ST to wynik długiej ewolucji. Podstawowe parametry i możliwości jak ww. Airtronic’a. Pracuje nieco ciszej od Eberspaecher’a, ale gorzej znosi paliwo niskiej jakości.
Autoterm Air znany wcześniej jako Planar. Wykonanie wyraźnie gorsze od markowych wyrobów. Jednakże działa dość pewnie i cicho. Dotychczasowy elektroniczny sterownik bywa niezrozumiały dla użytkownika. Jest jeszcze prosty w obsłudze potencjometr, a wkrótce ma się pojawić nowy panel Comfort. Wersja testowa prezentuje się bardzo korzystnie. Przy wyborze konfiguracji warto od razu zamówić tzw. zewnętrzny czujnik temperatury, gdyż dopiero po jego podłączeniu mamy do dyspozycji wszystkie funkcje. O trwałości trudno nam na razie mówić. Kilka obserwowanych przez nas urządzeń nie daje jeszcze poglądu na tę stronę, tym bardziej, że jak dotąd wszystkie działają bezawaryjnie. Opinie docierające z innych rynków, jak np. niemiecki, brytyjski czy kanadyjski są jednak pozytywne. Natomiast konstrukcja najbardziej wrażliwego elementu, czyli palnika, daje nadzieję, że będzie radził sobie również z gorszym jakościowo paliwem. Przy sporo niższej cenie jest na pewno ciekawą propozycją. Wydaje się warte swojej ceny. Modeli jest sporo, nawet o mocy nawet 8kW, ale do typowych zastosowań przeznaczone są dwa, 2D i 4D. W oznaczeniach typów kryje się, oczywiście, moc grzewcza.
Inne. Jest ich co najmniej kilka, różniących się przynajmniej nazwą. Niektóre w zadziwiająco niskich cenach. Mała liczba urządzeń będących w użyciu nie daje poglądu na jakość. Do tego praktycznie brak rozwiniętego serwisu.